Westchnął. Jakby miał mało swoich problemów, jego dziewięcioletnie dziecko naszła ochota, aby wejść w wirtualny świat pełen nieodpowiednich stron i treści, pedofili, oszustów i naciągaczy. Tak wyglądają bezlitosne uroki XXI wieku. Miał swoją własną teorię na ten temat. Każdy dobry rodzic wkłada ogrom swojego wysiłku i zaangażowania w to, aby wychować swoje dziecko na uczciwego, szlachetnego, wartościowego człowieka. Po jakimś czasie okazuje się, że wszystkie starania były tylko po to, aby – gdy tylko zacznie ono uczęszczać do przedszkola / szkoły – wpadło w szkodliwe wpływy swoich rówieśników. Oczywiście wiele zależy od charakteru, temperamentu i usposobienia, jakim dziecko dysponuje tuż po urodzeniu. Indywidualnej wrażliwości komórek nerwowych nie ma możliwości zmienić, a jej charakterystyczne cechy dzieci ujawniają już kilka miesięcy po opuszczeniu łona matki. Introwertyka nie zamienisz w ekstrawertyka. Wszyscy słyszeliśmy o rodzeństwie, w którym jedno jest spokojne, milczące i wyjątkowo wrażliwe, natomiast drugie charakteryzuje się impulsywnością, porywczością oraz pragnieniem podporządkowania sobie wszystkich i wszystkiego. Rodzice z całych sił starają się przyswoić swojemu dziecku podstawowe zasady moralne, ale rezultaty tych wysiłków mogą niejednego wprowadzić w osłupienie, ponieważ wychowanie wcale nie kształci charakteru dziecka tak bardzo, jak niektórzy niezmiennie od wielu lat próbują nam wpoić. Owszem, ma na nie spory wpływ, ale nie całkowity. Każdy rodzic jest zaskoczony, gdy na którejś wywiadówce dowiaduje się od nauczycieli, iż jego pociecha – to idealne, grzeczne, miłe, bezkonfliktowe dziecko gnębi wraz ze swoimi rówieśnikami pewną chorą dziewczynkę, która przez ich zachowanie wpadła w depresję i prawdopodobnie jeszcze przez wiele lat będzie miała traumę. Słyszy się potem oskarżycielskie sformułowania typu: „Takie zachowania dziecko wynosi z domu!”. Jak na to reagować, kiedy człowiek naprawdę robił, co tylko mógł? Miał ogromną nadzieję, tę, która cechuje tylko tych naiwnych, że życie oszczędzi mu tego typu przygód.

Kolejny fragment mojej książki.
Posted on by nieodkrytapl
Napisane przez nieodkrytapl
Piszę, recenzuję książki (a przynajmniej się staram), jestem mamą oraz żoną. Mam syna urodzonego w 2018 roku i córkę (wcześniaka z 26 tygodnia ciąży) urodzoną w 2020 roku. Właściwie to tyle. Dodanie większej ilości informacji uznaję za niepotrzebne. Nie będzie tu zdjęć moich, mojego męża ani dzieci. Przecież w blogach chodzi o treść, prawda? Zobacz wszystkie wpisy, których autorem jest nieodkrytapl
Czytam i cieszę się, że nareszcie ktoś to też zauważył i poruszył temat. ja mam troje dzieci. Każdemu przekazałam te same wzorce, postawy.., a każde inne. Jedno tolerancyjne drugie do bólu nie. jedno wrażliwe, opatrzy łapkę kotka bezdomnego, drugi najchętniej przejechałoby kocinę samochodem.. itd itd. A starałam się jednako. Wychowanie na pewno ma znaczenie, pogłaszcze geny, charakter, temperament, ale nie jest wszechwładne w wychowaniu. Niestety nie.
PolubieniePolubienie
Cieszę się, że doświadczona mama potwierdza. Pisałam tę książkę 3 lata temu, nie mając zielonego pojęcia o macierzyństwie i teraz w gruncie rzeczy też go nie mam. To jedynie obserwacje, ale widzę, że trafne. Dziękuję Basiu za przedstawienie Twojego punktu widzenia 🙂 pozdrawiam!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wiem, jedno- geny na pewno maja wielka moc.
PolubieniePolubione przez 1 osoba