Kolejny fragment mojej książki.

Westchnął. Jakby miał mało swoich problemów, jego dziewięcioletnie dziecko naszła ochota, aby wejść w wirtualny świat pełen nieodpowiednich stron i treści, pedofili, oszustów i naciągaczy. Tak wyglądają bezlitosne uroki XXI wieku. Miał swoją własną teorię na ten temat. Każdy dobry rodzic wkłada ogrom swojego wysiłku i zaangażowania w to, aby wychować swoje dziecko na uczciwego, szlachetnego, wartościowego człowieka. Po jakimś czasie okazuje się, że wszystkie starania były tylko po to, aby – gdy tylko zacznie ono uczęszczać do przedszkola / szkoły – wpadło w szkodliwe wpływy swoich rówieśników. Oczywiście wiele zależy od charakteru, temperamentu i usposobienia, jakim dziecko dysponuje tuż po urodzeniu. Indywidualnej wrażliwości komórek nerwowych nie ma możliwości zmienić, a jej charakterystyczne cechy dzieci ujawniają już kilka miesięcy po opuszczeniu łona matki. Introwertyka nie zamienisz w ekstrawertyka. Wszyscy słyszeliśmy o rodzeństwie, w którym jedno jest spokojne, milczące i wyjątkowo wrażliwe, natomiast drugie charakteryzuje się impulsywnością, porywczością oraz pragnieniem podporządkowania sobie wszystkich i wszystkiego. Rodzice z całych sił starają się przyswoić swojemu dziecku podstawowe zasady moralne, ale rezultaty tych wysiłków mogą niejednego wprowadzić w osłupienie, ponieważ wychowanie wcale nie kształci charakteru dziecka tak bardzo, jak niektórzy niezmiennie od wielu lat próbują nam wpoić. Owszem, ma na nie spory wpływ, ale nie całkowity. Każdy rodzic jest zaskoczony, gdy na którejś wywiadówce dowiaduje się od nauczycieli, iż jego pociecha – to idealne, grzeczne, miłe, bezkonfliktowe dziecko gnębi wraz ze swoimi rówieśnikami pewną chorą dziewczynkę, która przez ich zachowanie wpadła w depresję i prawdopodobnie jeszcze przez wiele lat będzie miała traumę. Słyszy się potem oskarżycielskie sformułowania typu: „Takie zachowania dziecko wynosi z domu!”. Jak na to reagować, kiedy człowiek naprawdę robił, co tylko mógł? Miał ogromną nadzieję, tę, która cechuje tylko tych naiwnych, że życie oszczędzi mu tego typu przygód.

3 myśli w temacie “Kolejny fragment mojej książki.”

  1. Czytam i cieszę się, że nareszcie ktoś to też zauważył i poruszył temat. ja mam troje dzieci. Każdemu przekazałam te same wzorce, postawy.., a każde inne. Jedno tolerancyjne drugie do bólu nie. jedno wrażliwe, opatrzy łapkę kotka bezdomnego, drugi najchętniej przejechałoby kocinę samochodem.. itd itd. A starałam się jednako. Wychowanie na pewno ma znaczenie, pogłaszcze geny, charakter, temperament, ale nie jest wszechwładne w wychowaniu. Niestety nie.

    Polubienie

    1. Cieszę się, że doświadczona mama potwierdza. Pisałam tę książkę 3 lata temu, nie mając zielonego pojęcia o macierzyństwie i teraz w gruncie rzeczy też go nie mam. To jedynie obserwacje, ale widzę, że trafne. Dziękuję Basiu za przedstawienie Twojego punktu widzenia 🙂 pozdrawiam!

      Polubione przez 1 osoba

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s