Carla Naumburg „Jak nie krzyczeć na swoje dziecko” – recenzja.

Jeśli często denerwujesz się na swoje dzieci i zauważasz u siebie brak umiejętności panowania nad własnymi emocjami, a chcesz to zmienić, to ta książka jest idealna dla Ciebie. Pomoże Ci również, jeśli czasem myślisz, że jesteś złym rodzicem, wszystko robisz źle i każde Twoje postępowanie w jakiś sposób szkodzi dziecku lub odbija się na jego psychice. Znasz to skądś?

Przyznam szczerze, że podchodziłam do tej pozycji sceptycznie i nie spodziewałam się, iż znajdę tu tyle wspaniałej, budującej treści! Autorka w lekki i przystępny sposób podpowiada nam nie tylko to, jak wyluzować i stworzyć dystans, nie zaniedbując przy tym swoich dzieci, lecz także wskazuje masę powodów, przez które jesteśmy zirytowani i podatni na wybuch – nie wszystkie są tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać. Pomaga nam zrozumieć działanie swojego organizmu oraz pracę mózgu, gdy zaczynamy się denerwować, a także informuje o postępowaniu, gdy już to nastąpi. Odważnie opowiada o własnych doświadczeniach oraz emocjach, dzięki czemu widzimy, że jest po prostu.. taka sama jak my. Pewne rzeczy są dla nas logiczne, inne nie, jednak najbardziej cenię tę książkę za to, ile wnosi w nas – rodziców – spokoju, luzu, a także przekonania, że jesteśmy dobrymi rodzicami, jeśli dbamy o własne dzieci. Cenię za uświadomienie, że wszystkie irytujące, krytykujące rady, możemy wrzucić do ubikacji i z satysfakcją spuścić wodę. 🙂 Cenię za wskazanie genezy agresji nie tylko u nas, lecz także u dzieci i za przekazanie nam sposobów, dzięki którym możemy zgasić pożar wywołany przez nasze pociechy, nie potrafiące przecież dobrze zrozumieć własnych emocji, a co dopiero sobie z nimi radzić. Czy poddanie się własnej złości będzie dla nich dobrą nauką? Spokojem możemy zdziałać cuda, lecz jak tu nie wybuchnąć, gdy dziecko po raz kolejny wyrzuciło obiad na podłogę? Tego dowiecie się z książki! Świetna pozycja, napisana z dużą dozą humoru – na pewno nie jeden raz uśmiechniecie się pod nosem, czytając wartościowe treści ozdobione zabawnymi sformułowaniami. Autorka szukała powodów, przez które nosimy w sobie iskrę (znowu idąc tą metaforą :)) zdolną do rozpalenia pożaru, znalazła je, dopasowała do rozwiązań, a następnie podzieliła się tą wiedzą z nami. Każdy z nas jest w stanie wyciągnąć z tej pozycji jakąś naukę, dzięki niej uświadomimy sobie swoje problemy, z którymi musimy sobie poradzić, aby ułatwić sobie i dzieciom funkcjonowanie w rodzinie. W końcu możemy poczuć, że ktoś nas rozumie i wspiera, zamiast krytykować i narzucać. Serdecznie polecam rodzicom, zwłaszcza małych dzieci oraz nastolatków.

10 myśli w temacie “Carla Naumburg „Jak nie krzyczeć na swoje dziecko” – recenzja.”

  1. Czytałam (kilkukrotnie w sumie, bo też wiele dawał) wywiad o tym tytule z psycholożką dziecięcą Anitą Janeczek-Romanowską.
    A ta książka na pewno również przyda się każdemu rodzicowi. Tylko jak przekonać męża, by ją przeczytał? 🤔

    Polubione przez 1 osoba

  2. A kim z zawodu jest autorką? Mam nadzieję, że nie „tylko” mamą, ale posiada fachową wiedzę z psychologii np. Oczywiście takie książki są warte przeczytania, chociaż tutaj to mój Tomasz chyba by przeczytał przede mną. 😀

    Polubione przez 1 osoba

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s