George Orwell „1984” – recenzja.

Winston Smith, członek Partii, posłusznie wypełnia swoje obowiązki, mimo tego, że całym sobą odczuwa sprzeciw wobec rządu manipulującego społeczeństwem, stosującego terror i przemoc. Winston zakochuje się w Julii i razem z nią marzy o tym, by obalić obecną władzę. Niestety rząd ma kontrolę również nad myślami i uczuciami, a buntownicy narażają się na ogromne niebezpieczeństwo.

Cóż to była za książka.. Szokująca, przejmująca, sięgająca głęboko do naszej świadomości. Pełna nieokazanych emocji, niewypowiedzianych sprzeciwów, niewybuchującego buntu, który aż kipi w sercach głównych bohaterów. Mamy tu przedstawioną okrutną wizję świata, w którym panuje terror, a władza kontroluje zachowanie człowieka, mimikę jego twarzy, a także myśli i emocje. Ogłupia społeczeństwo stosując szereg rozmaitych nakazów, ograniczając słownictwo, manipulując przeszłością i teraźniejszością według własnych potrzeb. Ludzie są pod ścisłą kontrolą Wielkiego Brata, a także Policji Myśli. Winston oraz Julia to tragiczna para kochanków, których wątek bardzo nas emocjonuje, a biorąc pod uwagę tematykę przewodnią, przeraża jeszcze bardziej. Para spotyka się w ukryciu, kombinując na różne sposoby, lecz ta miłość nie ma prawa przetrwać..

Genialnie wymyślona wizja świata, napisana z wielką dbałością o szczegóły – wstrząsająca, napisana ku przestrodze. George Orwell świetnie pokazał, do czego może doprowadzić władza w rękach nieodpowiednich ludzi, a także jak stopniowo zabierać ludziom wolność, ograniczać rozwój, szerzyć strach oraz tortury, by nikt nie mógł ani nie chciał się zbuntować. Akcja jest dynamiczna, bohaterowie dają się polubić choćby dlatego, że chcą walczyć o siebie, swoją godność, a my mamy nadzieję, że to im się uda. Zwrot akcji i zakończenie wstrząsa nami jeszcze bardziej, odziera z nadziei, lecz uświadamia naszą niemoc wówczas, gdy jest już za późno na jakiekolwiek działania. Polecam, zdecydowanie polecam.

14 myśli w temacie “George Orwell „1984” – recenzja.”

  1. Znam. To znaczy znam ze słyszenia, a że zawsze marzyłam o niej to jakoś się nie złożyło 😦 Mój były Hiszpan kupił mi ją w prezencie. W wersji hiszpańskiej, żeby mnie zmotywować do języka. Niestety, chociaż uczyłam się go 20 lat temu to nie wszystko pamiętam, i taki film czy piosenkę kumam, ale książka to jednak całkiem co innego… Mam nadzieję w końcu dostać w prezencie wersję polską. Jeśli nie dostanę w prezencie to wiem, że sama jej nie kupię… :/

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz