Magda Knedler „Położna z Auschwitz” – recenzja.

To nie jest książka dla każdego, mimo, że każdy powinien ją przeczytać. Wiele osób nie wie, z jakimi wstrząsającymi przeżyciami przyszło mierzyć się ciężarnym kobietom i ich nowonarodzonym dzieciom w obozie Auschwitz. Ja sama kilkakrotnie musiałam przerywać lekturę, by się nie rozpłakać, wobec tego wysyłam wielkie ukłony w stronę autorki, która umożliwiła nam poznanie tych historii, a dla której napisanie tej powieści z pewnością było bardzo trudne.

Książka jest o Stanisławie Leszczyńskiej – położnej, której dobroć, wiara i umiłowanie bliźniego nie raz zdumiewały ciężarne kobiety w obozie. Jednak nie tylko o niej. Jest również o cierpieniu matek oraz uśmiercaniu noworodków – czy to zastrzykiem z fenolu, topieniem w beczce, rzucaniem ich na pastwę szczurów lub umieraniu dzieci na najczęstszą, powolną śmierć głodową. Opisy są dosyć szczegółowe – można choć trochę wyobrazić sobie okrucieństwa, które działy się w tamtym bloku. A było ich wiele. W tej całej bezduszności i barbarzyństwie była ona, Stanisława Leszczyńska, ucieleśnienie spokoju i dobroci, nazywająca wszystkie kobiety córkami. Która bez względu na swoje zmęczenie i głód, nigdy nie zostawiała je same, nigdy nie szczędziła słów wsparcia. Nie nienawidziła, co było bardzo trudne w tych czasach, patrząc na nieludzkie zachowanie Niemców, nie powiedziała złego słowa o esesmanach, a także nie tolerowała, gdy czyniły to jej podopieczne. Poznajemy skrawek życia położnej przed wojną oraz zmianę warunków w Auschwitz wraz ze zbliżającą się przegraną Niemców. To jest jedna z tych książek, które nie powinny być poddane ocenie, czy zasługują na jedną czy na sześć gwiazdek. Bardzo spodobał mi się styl pisania autorki – wtrącone metafory, mądre dygresje oraz przemyślenia na temat kobiet i ich siły, z którymi absolutnie się zgadzam.

Czy dla kobiet istnieje większa tortura od patrzenia na cierpienie i śmierć swojego dziecka? Moim zdaniem i to, do jakich przeżyć były zmuszane kobiety w obozie, po prostu nie mieści się w głowie. Bardzo trudno nam to sobie wyobrazić. Nigdy nie zrozumiem, jak człowiek człowiekowi, kobieta kobiecie mogła robić takie okropieństwa. Nie ma na to słów. Zdecydowanie warto poznać tę historię, by chociaż w jakimś małym stopniu okazać szacunek dla ludzi, którzy przeszli piekło na ziemi. Polecam wszystkim, lecz sumienie nakazuje mi również odradzić tym bardzo wrażliwym.

8 myśli w temacie “Magda Knedler „Położna z Auschwitz” – recenzja.”

  1. Fakt, lektura do najlżejszych nie należy, ale mam na liście książek które planuję przeczytać w najbliższym czasie „Byłem asystentem doktora Mengele”, więc i z nią nie miałbym problemu. Ludzie muszą mieć świadomość potworności tamtego czasu, by nie powtórzyć tego błędu.

    Polubione przez 1 osoba

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s