Wisława Szymborska „Posłuchaj, jak mi prędko bije twoje serce” – recenzja.

Książka została pięknie wydana, w twardej oprawie, a dodatkowo wyróżnia ją to, że zawiera tłumaczenie wierszy na język włoski. Utwory są podzielone tematycznie, jest ich 51, a na końcu książki tłumacz, Andrea Cecherelli, opowiada o fenomenie wierszy Szymborskiej we Włoszech i historii jej sukcesu w tym kraju.

Jakie możemy znaleźć tu utwory? Trochę ciężko napisać krótką recenzję tego zbioru, ale spróbuję.

Podmiot liryczny często analizuje sens swojego istnienia, wątpi w swoją niezwykłość, zastanawiając się, co by było gdyby – czy nie tak czyni większość z nas? Zachwyca się naturą, zazdroszcząc jej brak odczuwania, opowiada o obezwładniającym smutku wynikającym ze śmierci, zastanawia go temat śmiertelności „nie ma takiego życia, które by choć przez chwilę nie było nieśmiertelne„.

Znajdziemy tu sporo pięknych słów o potędze miłości „co świat ma z dwojga ludzi, którzy nie widzą świata?”, o roli przypadku i rzadkości występowania miłości szczęśliwej. Nie zabraknie tu wierszy o wielkiej sile poezji, a także i radości, jaką daje tworzenie pisarce „cisza – ten wyraz też szeleści po papierze”, „oka mgnienie bedzie trwać tak długo, jak zechcę„.

O dramacie wojny „krzyk zamilkł na bezdźwięczny ołów„, pisze przejmująco, cudownie smutno, łamiąc serce po raz kolejny i pokazując, jak wielką moc mają słowa, ponieważ rozpacz wyzierająca z tych wierszy aż boli.

I wiele innych. Cóż mogę powiedzieć? Lubię wiersze Szymborskiej. Uwielbiam, jak potrafi pięknie opowiadać o rzeczach błahych, jakby były czymś najważniejszym na świecie. Jak sprawia, że wiersze o niczym.. są jakby o wszystkim. Uwielbiam, jak mądrze, bawiąc się słowem, opowiada o rzeczach ważnych, otwierając nowe kierunki przemyśleń u odbiorcy – takie, którymi nigdy wcześniej byśmy nie podążyli. Za to, że można zanurzyć się w jej słowach i z przyjemnością się w nich utopić. Za ironię i za humor. Za prostotę i niebanalność, a mimo to stworzenie przestrzeni do własnych interpretacji.

Z chęcią dodałabym wszystkie fragmenty, które mi się podobają, ale musiałabym przepisywać większość wierszy. Nad każdym słowem warto się pochylić, przeczytać niespiesznie, przetrawić, wchłonąć i odczuć z tego czystą przyjemność. Każde słowo ma swój wydźwięk, żadnego nie można przegapić. Warto porównać, jak brzmią w języku włoskim – nie dziwi wówczas, jak głośno jest o Polce w tym kraju. Jest to książka, do której będę wracać z przyjemnością.

Wpis powstał we współpracy z wydawnictwem Znak.

4 myśli w temacie “Wisława Szymborska „Posłuchaj, jak mi prędko bije twoje serce” – recenzja.”

Dodaj komentarz