Adwokat Joanna Chyłka zostaje przydzielona do obrony odnalezionego po kilkanastu latach nieobecności mężczyzny. Wydaje się on zupełne innym człowiekiem niż był, zanim zaginął na wakacjach w Egipcie – przeszedł na islam, wypiera się swoich rodziców, a obrony potrzebuje, ponieważ w jego mieszkaniu znaleziono materiały wybuchowe przeznaczone do skonstruowania bomby. Sprawa zdaje się być z góry przegrana, lecz Chyłka robi, co może, by do tego nie doszło. Niestety okazuje się, że sprawa zdaje się mieć drugie, znacznie głębsze dno..
Było to moje drugie spotkanie z twórczością Mroza i z pewnością nie ostatnie. Książka wciąga od samego początku, a świetnie skonstruowana fabuła sprawia, że pochłania się ją niczym smaczne danie z ulubionej restauracji. Napięcie rośnie z każdym rozdziałem i utrzymuje się aż do ostatniej strony, a nieoczywiste, prywatne losy głównej bohaterki połączone z jej niewyparzonym językiem działają jak użyte przeprawy we wspomnianym daniu – dodają smaku, ostrości i wyrazistości. Pełna sprzeczności postać Chyłki i jej charakterystyczny sposób bycia może nie wzbudził mojej wielkiej sympatii, jednak w wielu momentach wywołuje ona żal – ma pod górkę w wielu życiowych zakrętach i nie zapowiada się, by ten slalom drogowy szybko się zakończył. Rozprawy sądowe mające miejsce w powieści nie są nudne, wręcz przeciwnie – interesują, zaskakują i wywołują dreszczyk podekscytowania. Zostaje nam przybliżona praca adwokatów i prokuratorów, a przy okazji dowiadujemy się, że jest ona nie tylko czasochłonna, ale zajmuje również znaczną część w ich umyśle w pozornych chwilach odpoczynku. Do dwóch małych minusów powieści zaliczam zbyt częste odbieganie od poruszonego tematu przez bohaterów oraz dość przewidywalne rozwiązanie sprawy. Zakończenie zostało napisane w sposób mistrzowski – szokuje i sprawia, że koniecznie chce się poznać dalszy ciąg wydarzeń.. który znajduje się dopiero w następnym tomie. Cóż, Mróz zdecydowanie wiedział, co robi, a ja dam się nabrać na tę jego przebiegłość – z pewnością przeczytam kolejną część serii. Całość oczywiście uważam za wartą przeczytania, lecz zachęcam do rozpoczęcia przygody z Chyłką od pierwszego tomu, a nie – tak jak ja – od piątego. 🙂
Jedna z moich ulubionych serii. 😉 Jak za Mróz jest mi obojętny, tak książki z Chyłką w roli głównej kupuję w ciemno. Każda jedną.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pełna zgoda! Poprzednia książka Mroza, którą czytałam, to „Czarna madonna” i niezbyt mi się podobała, ale „Inwigilacja” sprawiła, że chyba przeczytam każdą książkę z serii z Chyłką 🙂
PolubieniePolubienie
Serię z Chyłką mam w papierze całą. No może tej ostatniej, najnowszej, części mi brakuje, ale i ją na pewno kupię.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Skoro tak Ci się podoba, to tym bardziej nie pozostaje mi nic innego, jak rzeczywiście przeczytać każdą część 🙂
PolubieniePolubienie
👍
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czytałam jakieś jego książki, ale nie poczułam chemii.Jak dla mnie bez szału. Przeczytałam bez poczucia straconego czasu, ale jakbym teraz miała powiedzieć, o czym były, to nie dałabym rady.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kilkakrotnie słyszałam opinie, że zdarzają mu się przeciętne książki i sama również na taką trafiłam przed „Inwigilacją”, zatem wcale się nie dziwię. Jednak serię z Chyłką zamierzam – póki co – przeczytać w całości. 🙂
PolubieniePolubienie
jakoś nie potrafię się do niego przekonać….
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Rozumiem doskonale – kwestia nie tyle gustu, co przeczytanych książek, bo nie każda jest dobra 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ten autor jest na topie! 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zdecydowanie!
PolubieniePolubienie
Przeczytałem jedno opowiadanie … trochę jak na mój gust skłonności Chyłki do piwa … nie to żebym krytykował picie alkoholu, sam jestem winny…jednak tu trochę tego zbyt dużo.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Fakt, to też mi się nie spodobało. Dlatego też nie wzbudziła mojej wielkiej sympatii.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mam takie zboczenie: nie czytam polskich autorów. Nie jestem w stanie. Parokrotnie dałam szansę i polegli. No, może za wyjątkiem Chmielewskiej i Musierowicz. O Mrozie przeczytałam wiele niepochlebnych opinii, a postać rozchełstanej Chyłki zwyczajnie mnie drażni. No i nie przepadam za tą aktorką. Ale, jak mówię: zboczenie. 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Serialu nie znam, ale słyszałam wiele pochlebnych opinii – dla odmiany :p kwestia gustu, tylko i wyłącznie. Ja z polskimi autorami dopiero się zaznajamiam, bo również miałam takie zboczenie. Mam bookstagrama, a tam wiele pochwal w stronę polskich autorów, więc.. Postanowiłam spróbować 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba