W apartamencie pewnego ekskluzywnego budynku zostaje znalezione ciało mężczyzny. W pomieszczeniu znajduje się również bezcenny obraz Vermeera i skórzana teczka – skradzione przed laty przedmioty należące do rodziny Lockwoodów. Czy to martwy mężczyzna był złodziejem? Windsor Horne Lockwood III usiłuje rozwiązać zagadkę, nie spodziewając się, jak wiele rodzinnych tajemnic odkryje.
Ten, kto zna serię o Myronie Bolitarze z pewnością nie może przejść obojętnie obok tej pozycji! W końcu mamy okazję poznać najbliższego przyjaciela Myrona – błyskotliwego, cynicznego, ironicznego oraz pewnego siebie Wina, wraz z jego myślami, emocjami i poglądami podanymi na tacy, ponieważ książka jest napisana w pierwszej osobie. Powieść opowiada o głęboko skrywanych, zamiatanych pod dywan rodzinnych tajemnicach, których odkrycie budzi zaskoczenie, wstręt oraz niełatwe dylematy. Nie sposób nudzić się przy tej pozycji, ponieważ sprawa, którą stara się rozwiązać Win, z początku wydaje się dotyczyć kilku odrębnych tematów, lecz na końcu łączą się one w jedną skomplikowaną, spójną całość. Postacie są dobrze wykreowane, zwłaszcza Win, którego nieoczywisty charakter oraz czasami kontrowersyjne zachowanie przyciągają i gwarantują świetną zabawę. Styl autora uwielbiam od chwili, gdy tylko przeczytałam jego pierwszą powieść – na pewno nie zabraknie tu poczucia humoru oraz ironii. Książka ma wiele plusów, a co z minusami? Z pewnością zabrakło mi tutaj Myrona – co prawda Win często o nim wspomina, jednak nierozłączni dotąd przyjaciele tworzyli unikatowy duet, który fani pokochali i moim zdaniem mógł się pojawić w powieści chociaż jako postać epizodyczna. Nie ma w tej lekturze natłoku informacji, w którym łatwo się zgubić, ale wielowątkowość, którą zastosował Coben sprawiła, że na końcu pewne wydarzenia wydają się zbyt naciągane, aby mogły na siłę dopasować się do reszty układanki – przez to wydają się mniej wiarygodne. Mimo to oceniam tę książkę bardzo dobrze i zdecydowanie ją polecam!
Lubię Twoje recenzje. Są konkretne, rzeczowe, dowcipnie i błyskotliwie napisane.
Moc serdeczności
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Zgadzam się!:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję Tobie również! 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bardzo mi miło! Dziękuję i również pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Nie czytałem nic Cobena, więc to raczej nie dla mnie.
A który obraz Vermeera jest w powieści? Jakiś konkretny, czy wymyślony?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Konkretny „Dziewczyna siedząca przy klawesynie”.
Nie trzeba znać całej serii, aby zrozumieć powieść, więc polecam ją – i nie tylko ją – także Tobie 🙂
PolubieniePolubienie
Co jak co, ale książki Cobena zawsze chętnie poczytam!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wcale się nie dziwię! 🙂
PolubieniePolubienie
Znam tę serie, znam Wina 🙂 Uwielbiam subtelne poczucie humoru Cobena.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja już przeczytałam wszystkie jego książki, aż żal, że nowe powstają tak wolno 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba