Elżbieta jest znaną felietonistką. Kocha podróże i wspólnie z mężem, Proseperem, oraz dziećmi wybierają się na wyprawę, którą rozpoczynają od Słowenii. Wydaje się, że mają wszystko… Ale czy na pewno? Pewnej nocy do hotelu, w którym się zatrzymali przychodzi policja i zabiera Prospera. Za co? Czy Elżbieta naprawdę zna męża, z którym żyje już osiemnaście lat?
Właśnie takiej powieści ostatnio potrzebowałam. Napisana niezwykle lekkim piórem, odsłaniająca poetycką duszę autorki książka o codzienności zwykłej kobiety. Równocześnie jest to opowieść o trudach życia, które pozwalają nam nie tylko docenić to, co mamy, lecz również sprawić, że nasz światopogląd może zmienić się w ciągu ułamku sekundy. Właśnie takiej próbie zostaje poddana Elżbieta Flis. Jest ona bardzo emocjonalną, naiwną kobietą, która całkowicie oddała się swojej rodzinie. Podczas pobytu w Słowenii na jaw wychodzą tajemnice, które posiadał przed nią mąż i w końcu kobieta zostaje sama w obcym kraju z dwójką dzieci. Targają nią sprzeczne uczucia, zmienne nastroje i właśnie te rozterki autorka przedstawiła nam bardzo dokładnie, niespiesznie opisując myśli Elżbiety w wielu trudnych sytuacjach, których doświadczyła bohaterka. Czasami kilkukrotnie powtarzane tych samych myśli ma swój cel – Ela przechodzi emocjonalną przemianę po jednym z bardziej traumatycznych przeżyć w życiu i rozumie, jak do tej pory poddawała się pozorom kreującym wizję jej szczęśliwego życia. Jej nierzadko niezrozumiałe zachowanie, będące przeciwieństwem wcześniejszych uczuć świadczą o jednym – jest tylko człowiekiem. Ma wiele słabości, analizuje rzeczy z różnych perspektyw, a koniec końców nie jest w stanie przewidzieć, jak zachowa się w danej sytuacji oraz jak ta sytuacja na nią wpłynie. Po przeczytaniu książki przyszły mi do głowy słowa „samo życie”, choć nie pochwalałabym kilku zachowań bohaterki. Książkę czyta się szybko – czułam się, jakbym weszła w świat bohaterów, poznała ich życie, zżyła się z nimi, a następnie została z niego wyciągnięta. Zabrakło mi… więcej stron 🙂 chętnie poznałabym ich dalsze losy. Poznajemy perspektywę zarówno Elżbiety (bardziej rozbudowaną) jak i Prospera, odczuwamy do nich sympatię, jednocześnie współczując niewątpliwie trudnych przeżyć. Którędy do raju? Okazuje się, że ta droga wcale nie jest tak oczywista, jak może się wydawać i po zakończeniu lektury rozumiemy cenne nauki, które autorka chciała nam przekazać, przedstawiając błędy Eli i Prospera. Wcale nie musimy doświadczyć tego, co bohaterowie, by docenić swoją rodzinę wraz z jej niedoskonałościami… Lub by pomyśleć o sobie. Wystarczy przeczytać książkę Anny H. Niemczynow. 🙂
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Luna.
No tak, jak ktoś ma na imię Prospero i nie jest bohaterem Szekspira to ciężko mu nie współczuć 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Haha 😀
PolubieniePolubienie
Czemu przeczytałam prosecco 😝
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Głodnemu chleb na myśli! 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wiedziałam, ze to napiszesz 😂
Głodny glodnemu wypomina 😄😄
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A ja wiedziałam, że to napiszesz 😂😀
PolubieniePolubienie
A ja myślałam, że odpiszesz
– głodny z głodnym się nie naje 😝😂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bo się nie naje, ale się napije 😀😂
PolubieniePolubienie
Hahahahah 😂😂😂😂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
lubię tę autorkę! z pewnością przeczytam i tę książkę:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dobrze wiedzieć, że inne książki tej autorki też warto przeczytać 🙂
PolubieniePolubienie
Nie dosyć, że przeczytałam „prospekt” to jeszcze, że wybrali się na wystawę, nie na wyprawę… Co poniekąd tłumaczyłoby ten prospekt. Serio tak przeczytałam, i to w okularach! Starość jest straszna 😀
No i oczywiście znów mnie zachęciłaś… Ja u ciebie nie nadążam zapisywać tytułów 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Hahaha! 😀
Jak zachęciłam, to mogę się tylko cieszyć! 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba