Oscar Wilde „Portret Doriana Graya” – recenzja.

Przystojny Dorian Gray, gdy widzi swój portret namalowany przez Bazylego Hallwarda, jest pod wrażeniem piękna, które uchwycił malarz. Wypowiada na głos życzenie, by upływający czas i popełnione grzechy oszczędziły jego wygląd, a odcisnęły piętno tylko na tym obrazie. Życzenie staje się rzeczywistością, a Dorianowi przyjdzie zapłacić za nie słoną cenę.

Druzgocąca opowieść o moralności, grzechach, manipulacji, zepsuciu człowieka i jego odwiecznej walki dobra ze złem została oprawiona w genialny, zachwycający, artystyczny styl autora. Nie jest to z pewnością typowa powieść: brakuje w niej konkretów, nie jest dynamiczna, brakuje również napięcia i emocji, bohaterowie nie są dobrze zarysowani. Jest za to pouczającą historią, którą jak wąż oplatają cytaty o życiu, skarbnica barwnych, pięknych metafor i porównań oraz intrygujące, będące na wysokim poziomie dialogi.

Dorian Gray, chłopiec o wyjątkowej urodzie, pozując u malarza, Bazylego, poznaje lorda Henryka, pewnego siebie, cynicznego, złośliwego mężczyznę, który od razu przypada mu do gustu. Lord Henryk sprowadza jednak Doriana na złą drogę i w miarę upływu lat, na portrecie Graya pojawia się coraz więcej zmarszczek i grymasów, a sam mężczyzna zachowuje niczym nieskalaną urodę. Jak zakończy się ta historia?

Bohaterowie nie przypadają nam do gustu, mimo tego, że ich rozmowy są nad wyraz interesujące. Jest to książka, która nie spodoba się każdemu – ktoś, kto woli konkretne, dynamiczne, napisane wprost historie, raczej nie polubi „Portretu Doriana Graya” i trudno mieć o to pretensje. Specyfika tej powieści: języka typowego dla XIX wieku, stylu, sposobu zbudowania historii, fabuły, ograniczenia liczby bohaterów i zakończenia sprawia, że jest ona oryginalna i wyjątkowa. Zawiera mnóstwo moralnych dylematów, dociekań nad tym, co dobre, a co złe oraz ludzkich rozterek i można odnieść wrażenie, że ten przekaz był dla autora dużo ważniejszy niż wykreowanie dobrej historii, która spodoba się rzeszom czytelników. Zdecydowanie wymaga skupienia, ale warto, bo jest piękna! Mi przypadła do gustu i zdecydowanie będę ją polecać.

7 myśli w temacie “Oscar Wilde „Portret Doriana Graya” – recenzja.”

Dodaj komentarz