Danielle Steel „Latające anioły” – recenzja.

Jest rok 1941. Audrey i Lizzie – wyszkolone pielęgniarki, które straciły kogoś bliskiego w ataku na Pearl Harbor – zgłaszają się do wojskowych oddziałów lotniczej ewakuacji rannych. Tam poznają pochodzącą z bogatej rodziny Alex, czarnoskórą Louise, życzliwą liderkę Pru oraz niezbyt ufną, lecz silną Emmy. Ich odwaga oraz chęć ratowania innych w wojennej rzeczywistości zadziwia niejednego mężczyznę. Jak zakończy się historia przyjaciółek? Czy przeżyją wojnę?

Przejmująca opowieść o dramacie wojny widzianej z perspektywy sześciu różnych kobiet, które z własnej woli biorą w niej udział jako pielęgniarki. Każda z nich jest inna, każda ma różne doświadczenia, a jednak coś sprawia, że wszystkie decydują się na heroiczną odwagę i postanawiają pomagać rannym żołnierzom, ewakuując ich z linii frontu. Historia tych sześciu przyjaciółek opowiada również o bólu po stracie kogoś bliskiego, o trudnych dylematach, niepewnej przyszłości, a także nadziei. Mimo niewątpliwie trudnej sytuacji, niektórym z nich wojna podarowała coś bardzo cennego i pokazała, jak wyjątkowe są więzi, które zostały stworzone w czasie jej trwania. Losy kobiet kończą się tak różnie, jak różne było ich pochodzenie. Bohaterki wzbudzają sympatię i podziw, lecz ogrom cierpień ludzkich spowodowanych przez wojnę wywołuje łzy w naszych oczach – autorka pokazała prawdziwy świat ludzi znajdujących się w samym środku wojennego chaosu, a także ich bliskich. Treść jest wciągająca, a styl lekki, dzięki czemu – mimo ciężkiego tematu – książkę czyta się jednym tchem. Losy głównych bohaterek zaciekawiają nas do tego stopnia, że chcemy poznać ich zakończenie, które nie w każdym przypadku jest dobre. Zabrakło mi jednak dwóch rzeczy – większej ilości emocji ukazywanych przez bohaterów, a także dialogów. Znaczna część lektury to krótkie opisy wielu sytuacji – wolałabym, by ważniejsze przeżycia bohaterek były bardziej rozbudowane oraz dokładniej opisane. Nie zmienia to jednak faktu, że książka wzrusza i pozwala spędzić przy sobie przyjemny czas.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Luna.

6 myśli w temacie “Danielle Steel „Latające anioły” – recenzja.”

  1. Hm… Recenzja bardzo mnie wciągnęła. Jeżeli chodzi o tę tematykę to ostatnio mniej lub bardziej świadomie trafiam na książki, które są w jakimś stopniu powiązane z wojną. Lubię też czytać o kobietach/ dziewczynach które swoim postępowaniem pokazują siłę i wytrwałość w czasach kiedy największą zasługę przypisuje się mężczyznom. Pozdrawiam i czekam na więcej tak wciągających recenzji 🙂

    Polubione przez 1 osoba

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s