Adam Ostaszewski „Wirus” – recenzja.

Andrzej Ranecki, zdegradowany oficer Europejskiej Służby Bezpieczeństwa, ma szansę ponownie zostać pułkownikiem. Musi schwytać członka międzynarodowej grupy terrorystycznej, zagrażającej nowemu, pandemicznemu porządkowi. Raneckiemu przyjdzie poznać prawdę nie tylko o wirusie, lecz również o tym, do czego zdolna jest władza, by osiągnąć swoje cele.

Bardzo interesująca książka z gatunku political fiction! Adam Ostaszewski umiejętnie wykorzystał znany nam wszystkim temat pandemii i towarzyszącym jej wielowymiarowym skutkom. W swojej powieści poszedł o kilka kroków dalej, tworząc szokującą rzeczywistość, w której nikt nie chciałby się znaleźć.. Mamy tu kilka ram czasowych, bohatera, który chce pokazać, że jego degradacja do stopnia kapitana była błędem oraz szereg akcji, w których służba bezpieczeństwa ma szansę się wykazać. Te akcje pokazują wiele zła i arogancji nie tylko u samego szczytu władzy.. Początek jest zagadkowy, od znacznej części treści wieje tajemnicą i napięciem, fabuła została dobrze przemyślana. Nie znajdziemy tu zbyt wielu emocji, choćby dlatego, że w tej książce nie o to tu chodzi i to widać gołym okiem. Główny bohater przeżywa tragedię, lecz usiłuje przekuć ją w chęć poznania prawdy i działanie. Akcja jest dynamiczna, wiele się tu dzieje, więc na nudę nie mamy co narzekać. Powieść będzie z pewnością gratką dla osób lubiących czytać o tajnych służbach, o koordynowaniu niebezpiecznych działań, o spiskach i czasami zbyt wysokiej ambicji.

Jest jednak rzecz, do której mogłabym się przyczepić, a należy do niej zbyt szybkie przejście z jednego wydarzenia do drugiego – czasami wydaje się, że zdarzenia są zbyt chaotycznie i niedokładnie opisane, przez co nie wszystko jest dla nas wystarczająco jasne. Postacie nie są zbyt dobrze wykreowane – to również może przeszkadzać, ale ma to także pewien plus – są nieoczywiste i nieprzewidywalne. Zachęcam do tego, aby przeczytać książkę i wyrobić sobie własne zdanie, w końcu nie często trafia się na powieść z tego gatunku!

Za egzemplarz do recenzji dziękuję autorowi.

4 myśli w temacie “Adam Ostaszewski „Wirus” – recenzja.”

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s