Książka została napisana w dość nietypowy sposób – autor wstawił do niej swój fikcyjny odpowiednik, który usiłuje odtworzyć realny przebieg wydarzeń z historii, którą odnalazł w skrzynce, zwanej Bratnią Duszą. Wspomniana skrzynka została stworzona po to, by zostawiać w niej opisane przeżycia, sentencje lub listy, których listonosz nigdy do nikogo nie wyśle. Ludzie przychodzą, czytają je i wkładają z powrotem do miejsca, w którym były. Autor odnalazł w Bratniej Duszy historię napisaną przez Tru i zrobił wszystko, by go odnaleźć, chcąc uwiecznić każdy szczegół w swojej książce. Udaje mu się to. Tru i Hope poznają się na plaży i w ciągu kilku dni zakochują w sobie do nieprzytomności. Niestety ich miłość jest z góry skazana na porażkę; Tru mieszka w Afryce, a Hope w Karolinie Północnej, on jest bezpłodny, a ona marzy o posiadaniu swoich dzieci. Niektóre wydarzenia z książki wydają się surrealistyczne, jak na przykład odnalezienie i rozpoznanie Tru przez autora, który przecież nie podał tam swoich danych, czy odnalezienie się po dwudziestu czterech latach dwójki głównych bohaterów, również nieposiadających swoich nazwisk ani adresów. Niektóre opisy były moim zdaniem zbędne i czasami miałam wrażenie, że akcja rozkręca się zbyt wolno, zwłaszcza na początku. Jednak wraz z rozpoczęciem wątku romantycznego zaczyna się przygoda, która wciąga jak ulubiony serial i pochłania się ją niczym smaczną kanapkę. Zdecydowanie rekompensuje ona większość niedociągnięć. Nicholas Sparks wie, jak wzruszyć i wykorzystuje tę wiedzę w swoich książkach, a ta nie jest wyjątkiem. Małym rozczarowaniem była końcówka, lecz ogólnie – mimo kilku minusów – książkę czyta się lekko i przyjemnie. Polecam, zwłaszcza wielbicielom romansów.

Oj romanse to kompletnie nie dla mnie. Jakoś czytając co chwilę myślę -„Aby żeby, akurat.. lub hmm tu mi czołg jedzie”. Ale kiedy Ty znajdujesz czas na czytanie to nie wiem. Widocznie dobrze zorganizowana jesteś. Brawo.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak mówią. 🙂 dziękuję, Basiu. Co prawda miałam dwuletnią przerwę w czytaniu, ale cieszę się, że w końcu do tego wróciłam. Każdego dnia po troszkę i w końcu się udaje. Chociaż na taką odskocznię mogę sobie pozwolić.
Ja też nie przepadam za romansami, ale mąż kupił mi tę książkę, więc.. 🙂
PolubieniePolubienie
No tak. 😉 Rozumiem. Mój kupił Mistrza i Malgirzatę bo o nią poprosiłam pod choinkę. Moi mężowie pierwszy i drugi zawsze na prezent kupują książkę. Z tą różnicą, że pierwszy nie pytał jaką, bo on wiedział lepiej. Ach
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Faceci. 🙂 mój pamiętał, że kiedyś lubiłam Sparksa, dlatego gdy zauważył w sklepie tę książkę, to ją kupił. Koniec końców teraz wysyła zdjęcia i pyta, którą wziąć. Jakie lubisz gatunki?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A to następnym razem rąbnij mu Mistrza :-)))
PolubieniePolubione przez 1 osoba