Trochę prywaty.

Dawno nie pisałam Wam o tym, co ogólnie u nas słychać – pora zatem nadrobić powstałe zaległości. Wczoraj trzecie urodziny obchodził nasz syn, o którym prawie w ogóle nie piszę od jakiegoś czasu, co nie znaczy, że nic się u niego nie dzieje. Od września idzie do przedszkola i mam trochę obawy co do jego adaptacji, ale przecież każde dziecko w końcu kiedyś się przyzwyczaja i nigdzie nam się nie spieszy. Jest dla nas idealny taki, jaki jest: spokojny, dokładny, cierpliwy, opiekuńczy, lecz z pewnością jest bardziej marudny od siostry i szybciej się poddaje, gdy coś mu się nie uda. Nie lubi zmian i tę irytującą cechę posiada od urodzenia; na przykład smoczek zawsze musiał być taki, jaki dostał na początku lub butelka, z której pił mleko lub wodę nie mogła być inna, bo od razu wywoływało to ataki płaczu. Teraz zmiana szczoteczki do zębów, butów lub miejsca spania wiąże się ze sporym wyzwaniem z naszej strony i brakiem współpracy z jego. Wymiana spodni na spodenki, adidasów na sandały i odwrotnie również, więc zmiana pór roku póki co jest totalnie nie po jego myśli i najchętniej cały rok chodziłby w tym samym. Poza tym jest pogodny i bardzo empatyczny. Różni się od swojej siostry, która jest żywiołowa, energiczna, zawzięta, uparta, sprytna i wszędzie jej pełno. Jest jej wszystko jedno, jaki będzie miała smoczek i z jakiej butelki będzie pić. Ciekawe, od czego zależy ta różnica w charakterach, która jak widać już jest w jakimś stopniu ukształtowana w ich genach. Śmieszy mnie, gdy młody strofuje swoją małą siostrzyczkę, jak jest niegrzeczna, a także rozczulam się, gdy ją całuje i przytula, jak mała gdzieś się uderzy lub upadnie podczas swoich wybryków. On jest powolny i dokładny, ona natomiast wszystko robi szybko i jedyne, co jej przynosi radość to rozwalanie wszystkiego, co ma pod ręką. Pewnie z wiekiem wiele się zmieni – pewne cechy zostaną, inne odejdą w zapomnienie – nasza dziewczynka jest jeszcze zbyt mała, by pewne rzeczy widzieć tak jak jej starszy brat, jednak nie ukrywam, że różnice między nimi są wyraźne już od samych narodzin. Czy u Waszych pociech, między rodzeństwem też jest taka różnica charakterów?

Urządzanie naszego wymarzonego gniazdka nadal trwa i będzie trwać, bo zarówno dom jak i podwórko były w kiepskim stanie. Aktualnie robimy odwodnienie i doprowadzamy podwórko do przyzwoitego stanu, a następnie bierzemy się za pokoje dzieci, bo teraz mają jeden mały pokoik zabaw. Najważniejsze rzeczy, które wymagały największego pośpiechu są już zrobione, więc teraz jest więcej czasu na odpoczynek i rodzinę. Planów jest sporo, lecz póki co nie ma sensu dokładne ich wypisywanie – najważniejsze, że jest przy czym robić i gdzie mieszkać, a świadomość, że dom jest nasz dodaje mocnego kopa motywacyjnego w nasze zbolałe tyłki.

Co do tematu małej postanowiliśmy, że pojedziemy na prywatną wizytę do cenionego laryngologa w Katowicach, który jest ordynatorem na oddziale otolaryngologii w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka – tam, gdzie mała jest leczona i termin kolejnej endoskopii ma na 24 stycznia. To on powiedział mi rok temu, że rurka tracheostomijna będzie nam towarzyszyła przez pół roku, jeśli nie dojdzie do jakichś komplikacji. Mieliśmy pecha, że podczas naszego ostatniego pobytu w szpitalu był nieobecny, lecz jeszcze nic straconego. Wysłuchamy, co ma do powiedzenia, a jeśli potwierdzi, że działania lekarki na tamtym dyżurze były uzasadnione będziemy po prostu pewni, że tak musi być. Wolimy szukać innych możliwości niż zastanawiać się, czy podjęta przez nią decyzja była słuszna. Na pewno dam Wam znać jak już będziemy po wizycie, ale podobno czas oczekiwania jest długi ze względu na zbyt dużą ilość pacjentów, która jeździ do tego doktora. Zobaczymy. Mamy nadzieję na jakieś pozytywne wieści. Jak zawsze.

14 myśli w temacie “Trochę prywaty.”

    1. Zastanawiam się, czy to nie przez to, że te starsze dzieci były jakiś czas same i jednak bardziej rozpieszczone, a te drugie już musiały walczyć o zabawki, od urodzenia ktoś im dokuczał.. Może ma to jakiś wpływ, choć na pewno nie całkowity 🙂

      Polubienie

  1. Oby jak najszybciej dobre wieści.
    Nie wiem, mam dwa diablątka, bardzo energetyczne – ale młodsza jest płaczo histeryczką, jak coś nie po jej myśli to natychmiast atakuje spazmami, bez negocjacji, czego, jako żywo, nigdy nie robiła starsza. Starsza jednak próbowała po dobroci, młodsza wymusza.

    Polubione przez 1 osoba

  2. U mnie jedynak, ale co spotykam znajomych z podwójnym przychówkiem każdy potwierdza że są różnice. Z bratem również dostrzegamy ogromne i pewnie przez nie wiecznie dogadać się nie mogliśmy. Mam nadzieję, że te konsultacje dużo rozjaśnią. Powodzenia i niech moc będzie z Wami 🍀

    Polubione przez 1 osoba

  3. Mocno trzymam za was kciuki. A co do różnicy charakterów, to między moimi dwiema pierwszymi córkami jest kolosalna, od samego początku. W wyglądzie zresztą też 😉
    Z tą zaborczością do jednego smoczka, jednego kubeczka itd to chyba wiele dzieci ma. Cóż, my starzy też nie przepadamy za zmianami… 😀

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz