Szpital

Hej, kochani. Tak jak Wam wspominałam wcześniej, 22 lutego pojechaliśmy do szpitala na badanie endoskopowe i prawdopodobną plastykę stomii, czyli zszycie dziurki pozostałej po tracheotomii. Byłam do tego nastawiona dosyć pozytywnie - przecież rurki już się pozbyliśmy, więc nawet jeśli nie doszłoby do zszycia dziurki, to przecież nic takiego, prawda? Poczekamy pół roku i znowu… Czytaj dalej Szpital

Nowiny!

Dzisiaj będzie krótko, bo spieszę Wam donieść o jednej ważnej rzeczy. Jak wiecie byliśmy w szpitalu od poniedziałku. Sam pobyt był ciężki, ale to nieważne, bo od wczoraj jesteśmy już w domu, a dekaniulacja córki udała się w 100%! Bez żadnych przeszkód, komplikacji, powikłań, bez spadków saturacji. Po prostu lepiej być nie mogło. 🙂 Po… Czytaj dalej Nowiny!

Po endoskopii.

Witajcie! Przynoszę dobre wieści, choć przez kilka okropnych chwil wydawało się, że znowu staniemy w miejscu, a może nawet zrobimy krok w tył. Zacznijmy od początku, a może od momentu samego badania, bo nie warto opisywać, jak długo trwało przyjęcie do szpitala i jak przenieśli nam endoskopię z poniedziałku na wtorek. Otóż badanie tym razem… Czytaj dalej Po endoskopii.

Bycie rodzicem wcześniaka.

Ten wpis miał opowiadać o tym, że historie skrajnych wcześniaków często kończą się dobrze, nawet jeśli początki są bardzo ciężkie. Ech. Niestety okazuje się, że przed nami jeszcze długa droga, aby móc tak powiedzieć. Od początku. Mała urodziła się z wrodzonym zapaleniem płuc, została podłączona do respiratora z wiadomych powodów, była żywiona pozajelitowo i dostała… Czytaj dalej Bycie rodzicem wcześniaka.

Karmienie piersią?

Karmiłam mojego maluszka jedynie 3 miesiące, choć pragnęłam, aby ten proces trwał przynajmniej pół roku, a najlepiej rok. Ból po cesarskim cięciu był w moim przypadku ogromny – z ledwością wstawałam z łóżka, chodziłam zgarbiona, bo jedynie wtedy jakoś dało się go znieść. Jednak dawałam radę. Musiałam. Minęły kolejne dwa dni niełatwego pobytu w szpitalu,… Czytaj dalej Karmienie piersią?

Opis mojego porodu.

Stawiam go tutaj specjalnie, żeby nie zapomnieć i pokazać kiedyś młodemu, jak męczyłam się, żeby wydać go na świat. A co! 🙂 Poród miał miejsce 10 czerwca 2018 roku. Dla mnie osobiście był przeżyciem trudnym, traumatycznym, do którego moje myśli nieświadomie wracają po dzień dzisiejszy. Wróćmy jednak do sedna sprawy. Ginekolog wysłał mnie do szpitala… Czytaj dalej Opis mojego porodu.